Archiwum wrzesień 2007, strona 1


wrz 10 2007 ostatnie pożegnanie
Komentarze: 2
    Stojąc przed kaplicą słuchałem nieznośnego zawodzenia księdza. W seminarium powinny być zajęcia ze śpiewu a może raczej melodeklamacji (może są ?). Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że wbrew pozorom, to dla żywych organizuje się pogrzeby. Ku pokrzepieniu serc, ku przestrodze... dla wiecznej chwały Pana... i dla kasy z koszyka - niestety. Nie jestem biegły w kwestiach liturgicznych. Jestem za to bardzo wyczulony na wszelkie przejawy obłudy i hipokryzji u tych, którzy nawywają się "sługami".
ragar : :
wrz 07 2007 maczo
Komentarze: 3
    Dziś poczuję się jak prawdziwy facet. Twardziel może nawet. Wezmę młotek, śruboktęt i przycinak - będę naprawiał podłogę. W końcu jakieś męskie zajęcie po tylu tygodniach zmywania naczyń. Postukam młotkiem, coś podważę, coś złamię albo wyrwę... Potem siądę i wypiję browarka. Takie rzeczy dają satysfakcję, a nie słuchanie, że tależ nie dokładnie opłukany...
ragar : :
wrz 05 2007 wszędzie dobrze...
Komentarze: 1
    Wszędzie dobrze ale najlepiej jest zawsze tam gdzie mnie nie ma. Nie dalej niż klikanaście dni temu, siedząc nad falującym lekko akwenem, z delikatną bryzą na twarzy wyobrażałem sobie jak bardzo będę za tym tęsknił gdy już wrócę do miejsca stałego pobytu. No i właśnie dziś taką tęsknotę poczułem. Było dokładnie tak jak to przewidziałem, tylko mocniej.
    Melancholia mnie dopadła ale bynajmniej nie z powodu wakacyjnych tęsknot. Moją bliską koleżankę spotkała dziś tragedia rodzinna. Przykro mi poprostu.
ragar : :
wrz 04 2007 Bania
Komentarze: 2
    Zupełnie nieoczekiwany splot zdarzeń sprawił, że wczoraj wieczorem zasnąłem na lekkiej bani. Leciutkiej, tak że humerk dopisywał, fantazja również... Olga podobnie - jej zwłaszcza fantazja. Wykorzystałem to skrzętnie. Taki ze mnie zimny drań ;)
ragar : :