Komentarze: 2
Wszystko idzie zgodnie z planem. Właściwie to prawie wszystko. Pojawiły się pewne trudności ale nie są to rzeczy, z którymi bym sobie nie poradził. Tak naprawdę jestem zdesperowany i teraz nic mnie już chyba nie powstrzyma. Wiem dobrze, że to przesada, wystarczy jedno słowo mojego szefa i zregygnuję ze wszystkiego - ale dodaję sobie w ten sposób otuchy. Swoją drogą to ciekawe jak wiele mógłbym znieść dla stabilizacji finansowej, jaką daje mi ta praca.
Wolę o tym nie mysleć bo mogę dojść do żałosnych wniosków. Dwa tygodnie to zdecydowanie za mało by całkowicie przestać myśleć o pracy...