sie 13 2007

ech...


Komentarze: 2
    Wszystko idzie zgodnie z planem. Właściwie to prawie wszystko. Pojawiły się pewne trudności ale nie są to rzeczy, z którymi bym sobie nie poradził. Tak naprawdę jestem zdesperowany i teraz nic mnie już chyba nie powstrzyma. Wiem dobrze, że to przesada, wystarczy jedno słowo mojego szefa i zregygnuję ze wszystkiego - ale dodaję sobie w ten sposób otuchy. Swoją drogą to ciekawe jak wiele mógłbym znieść dla stabilizacji finansowej, jaką daje mi ta praca.
    Wolę o tym nie mysleć bo mogę dojść do żałosnych wniosków. Dwa tygodnie to zdecydowanie za mało by całkowicie przestać myśleć o pracy...   
ragar : :
13 sierpnia 2007, 20:19
Piwo czy dwa i też przestaniesz myśleć o pracy :]
13 sierpnia 2007, 15:41
hm.. trzeba się zdystansować..

Dodaj komentarz