sie 02 2007

wieczór nie... udany?


Komentarze: 1
    Nic z tego. Oddalanie się od swojej świadomości nie powiodło się. Wczorajszy wieczór spędziłem spokojnie a moja świadomość nie opuszczała mnie ani na chwilkę. Może to i lepiej. Nie jestem już taki "imprezalski" jak kiedyś. Spoważniałem. Tak chyba musi być. Choć czasem nadal czuję się jak nastolatek, jakbym dopiero co odebrał dowód osobisty z urzędu. W każdym razie oddalenia nie było a gwoździk okazał się mały, tępy i nie wyrządził wielkich szkód. Jednym słowem - kulturka, z czego bardzo zadowolona była Olga. Nadawłem się bowiem wczorajszego wieczora do użycia. Nie powiem, też byłem zadowolony ;)
02 sierpnia 2007, 18:38
No widzisz$1 Gwoździe ogólnie służą do innych celów, niż te z poprzedniej notki ;)

Dodaj komentarz