wrz 11 2007

optymizm


Komentarze: 4
    Od przebudzenia (czyli o ile pamiętam od 5:53) ogarnął mnie dziś niczym nie uzasadniony optymizm. To może być jakiś podstęp. Prawdopodobnie los chce mi spłatać figla i próbuje uśpić moją czujność. Z drugiej strony może po prostu będę miał dziś dobry dzień. Jestem wyspany, pełen energii. Nie wiem jak ją spożytkuję bo Olga raczej moją energią nie jest zainteresowana.
    W pracy czeka mnie dziś urwanie głowy ale nie obawiam się. Wszystkiemu podołam. Poradzę sobie z trudnościami i z poczuciem spełnienia wrócę po pracy do domu. Taki mam plan.
ragar : :
totylko-ja
11 września 2007, 14:07
...wszystko fajnie tylko, że...z realizacją planów różnie bywa ;) szczególnie ten poranek, to z pewnością podpucha ;)) ...
11 września 2007, 10:13
To się nazywa dobry dzień :D
stay-away
11 września 2007, 10:02
Jasne, że podołasz!!
Jak nie Ty to kto? :D
wu-zet
11 września 2007, 09:20
tez wstałam po piątej. minut 51. jestem niewyspana,a nie wyglada, żebyś optymizmem chciał się podzielić, tylko zabrac do domu. żesz....

Dodaj komentarz