wrz 12 2007

monotonia dnia powszedniego... i coś ponadto...


Komentarze: 4
    Wielu narzeka na monotonię. Ja również swego czasu narzekałem, bo też i drażniła mnie ona strasznie. Każdy dzień podobny do porzedniego. Żadnej szansy na jakąkowiek znaczącą zmianę. Jednak przyznaję teraz, że to wszystko zależy od punktu widzenia. Przecież tak naprawdę każdy dzień różni się od pozostałych. Trzeba tylko wychwycić te różnice i... docenić je. Mogą się o tym przekonać zwłaszcza ci, którzy pełnią już zaszczytne funkcje rodzicielskie. Mija już kilka lat od kiedy mój synek leniwie wygramolił sie na ten świat. To szmat czasu i widzę, że powoli zaczynam doceniać drobne niuanse dnia powszedniego. Wiele chwil jeszcze mi umyka, ale daleki już jestem od narzekania na monotonię.
    Czy to jest właśnie recepta? Nie wiem, w moim przypadku zadziałało.
ragar : :
12 września 2007, 17:22
Pewnie dopóki nie urodzę dziecka, nie dojdę do takich wniosków ;)
12 września 2007, 17:01
Woda na młyn LPR-u :):):)
Co nie znaczy, że nie kocham dzieci...
wu-zet
12 września 2007, 13:59
:]
12 września 2007, 13:27
...nawet rodzicielstwo nie jest przeszkodą w poszukiwaniu inspiracji-przeciwnie, zresztą Ty lepiej to ująłeś, witaj w klubie :) ...

Dodaj komentarz